07 listopada

Podsumowanie - październik

Muszę przyznać, że jak byłam młodsza, dni potrafiły mi się niemiłosiernie dłużyć. Czas biegł dosyć pomału, szczególnie, gdy byłam na lekcjach w szkole. Z czasem wszystko nabrało znacznego tempa. Wiosna zamieniała się w lato, później następowała jesień, no i ostatecznie długa, smutna zima. Teraz wydaje mi się, że czas mija z jakimś super przyspieszeniem, którego nie jestem w stanie wytłumaczyć. Najgorsze jest to, że im wcześniej wstanę i zacznę swój dzień, nie jestem w stanie zająć się wszystkimi sprawami.. Zastanawiam się, czy tylko ja tak mam? :D 
Dzisiejszym wpisem chciałam podsumować październik, który przyniósł niestety chłód i zmianę czasu na zimowy. Ale nie ma tego złego, bo przynajmniej można nadrobić w oglądaniu filmów i czytaniu zaległych książek. 

1. Nerve - opowieść o niebezpiecznej grze, w którą wplątuje się młoda uczennica - Vee. Dziewczyna należy do nieśmiałych, zamkniętych w sobie osób, które skrywają swoje uczucia do chłopaka, w którym są zakochane. Pewnego razu przyjaciółka namawia ją, aby spróbowała zarejestrować się w grze, w której można być obserwatorem albo graczem. Vee, którą gra Emma Roberts decyduje, że odrazu przystępuje do działania. Gra odkrywa przed nią świat pełen wyzwań, dzięki czemu pokonuje swoje bariery. W działaniach pomaga jej inny gracz, jednak każdy kij ma dwa końce i z czasem gra staje się bardzo niebezpieczna. Film hipnotyzuje i wciąga jak gra komputerowa.

źródło: google.pl

2. Człowiek, który poznał nieskończoność - piękna i wzruszająca historia o matematycznym geniuszu. W roku 1913, dwudziestopięcioletni Srinivasa Ramanujan postanawia zmienić swoje życie. Matematyka od zawsze była w jego głowie, postanowił swoje zapiski wysłać do jednego z profesorów Cambridge, który w zamian zaprosił go do siebie. Młody geniusz musiał udowodnić swoje twierdzenia, przez co spotykał się bardzo często z dezaprobatą oraz prześladowaniem na tle rasowym. Jest to świetna opowieść biograficzna, która przenosi nas do Anglii i pozwala uczestniczyć w poczynaniach i odkryciach młodego matematyka.   

źródło: google.pl

3. Zupa porowo-bobowa - chyba ostatnio moja ulubiona :) z własnoręcznie robionymi grzankami z czosnkiem smakuje świetnie! Przepis znaleziony w Internecie, w celu ugotowania czegoś innego, niż standardowe zupy.

Składniki:

500 g ugotowanego bobu
2 pory
20 g masła (lub oleju kokosowego)
1 cebula
250 g ziemniaków
1 litr bulionu lub wody
1 łyżka oliwy extra vergine
1/2 szklanki mleka (krowiego lub migdałowego)
1 łyżka posiekanej natki
1 łyżka posiekanego szczypiorku

Grzanki:
kilka kromek pieczywa (ja używam ciemnego)
4 łyżki masła lub oleju kokosowego
2 ząbki czosnku
sól

Bób ugotować w osolonej wodzie, odcedzić i odmierzyć potrzebną ilość. Obrać. Pory oczyścić z zewnętrznych liści, pozostawić białą oraz jasno zieloną część, dokładnie opłukać pomiędzy warstwami, pokroić na plasterki. W garnku roztopić masło, dodać obraną i pokrojoną w kosteczkę cebulę, wymieszać i zeszklić. Dodać pokrojone pory a po chwili obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki. Smażyć przez około 3 minuty co chwilę mieszając aż warzywa zmiękną. Zwiększyć ogień, wlać wodę lub bulion i zagotować. Doprawić solą, zmniejszyć ogień, przykryć i gotować warzywa do miękkości przez około 15 minut. Na 5 minut przed końcem dodać 400 g ugotowanego i obranego bobu (resztę zachować w całości). Dodać oliwę extra vergine, mleko i zmiksować na gładki krem. Resztę niezmiksowanego bobu posiekać na desce, dodać posiekaną natkę i szczypiorek, wykorzystać jako posypkę do zupy.
Grzanki: na patelni roztopić olej lub masło ze startym czosnkiem. Dodać pieczywo i smażyć przez 2-3 minut. 


4. Peeling czekoladowy od Perfecta - kupując go, nie podejrzewałam, że może tak obłędnie pachnieć! Jest to peeling ujędrniający, cukrowy o grubych ziarnach, który nie tylko świetnie zdziera martwy naskórek, ale też wygładza. Po nim skóra jest miękka i delikatna. Dodatkowo zawarte masło kakaowe poprawia jędrność skóry. Kupiony na przetestowanie okazał się strzałem w dziesiątkę i jest bardzo wydajny. Cena to około 9 zł. 



Jeżeli podobają wam się takie posty, to zapraszam do komentowania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 pestki z arbuza , Blogger