31 października

Włoska pasta w Krakowie

Włoska pasta w Krakowie
I jak wam minął październik? Wciąż nie mogę uwierzyć, że jutro już listopad! Nawet nie wiem kiedy ten miesiąc zleciał, a przecież dopiero co robiłam post z podsumowaniem września. W każdym razie przygotowałam dla was wpis związany z jedzeniem, bo przecież każda wycieczka musi mieć przerwę na posiłek :) Zostaniemy w temacie kuchni włoskiej, ale najpierw pokażę wam miejsce odkryte jakiś czas temu, gdzie możecie zjeść naprawdę pyszną pastę. 

W Krakowie na Podgórzu znajduje się bardzo przytulna restauracja o nazwie Makaroniarnia. Została otworzona w pięknej kamienicy przy ulicy Brodzińskiego, niedaleko Wisły i kładki Ojca Bernatki, którą możemy dojść na Kazimierz. Umieszczenie restauracji w takim miejscu według mnie było bardzo trafnym pomysłem. Pomimo tego, że znajduje się przy ulicy, jest praktycznie schowana, ponieważ aby do niej wejść, trzeba zejść po schodach w dół. W ten sposób oddzielona jest murem, który nie dość, że dodaje uroku temu miejscu, to idealnie wycisza, by móc swobodnie porozmawiać. Można usiąść zarówno w środku, jak i na zewnątrz. Okiennice też swoje robią, bo przez to czujemy, jakbyśmy nagle przenieśli się do jednej z pięknej kamieniczki z Rzymie. 




Jak sugeruje nam nazwa możemy zjeść tutaj makaron pod różną postacią i z wieloma dodatkami. Są też dostępne inne potrawy kuchni włoskiej jak m.in. pizza. Sądzę, że każdy z was znalazłby tutaj coś dla siebie, a jeżeli nie będziecie umieli się zdecydować, bardzo sympatyczna obsługa na pewno wam pomoże :) 


Miejsce idealne na rodzinny obiad lub też romantyczną kolację we dwoje. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, odsyłam was na stronę restauracji, na której zamieszczone jest również menu



Jakiś czas temu w domu zastanawiałam się, co by tu przyrządzić na obiad. Moja mama nasunęła mi wtedy świetny pomysł, aby przygotować pastę z owocami morza w białym winie. Wcześniej będąc właśnie w Makaroniarni analizowałam składniki, jakie tam dodają do dań (zawsze tak robię ;)), aby móc samej coś wyczarować w kuchni. Stwierdziłam, że na wzór podobnego dania, sama je przyrządzę (a przynajmniej spróbuję). 

Przepis na owoce morza w białym winie (2 porcje):

400g makaronu spaghetti (proporcje wedle uznania)
150g muli
100g krewetek
białe wino 
świeża pietruszka
oliwa z oliwek
3 ząbki czosnku
sól, pieprz

Na patelnię wlewamy trochę oliwy z oliwek, dajemy czosnek, aby delikatnie się przypiekł. Dodajemy mule, krewetki i wlewamy trochę białego wina, przykrywamy i dusimy (minimum 30 minut), co jakiś czas dolewając wino. Dusimy owoce morza do miękkości. W między czasie gotujemy makaron. W trakcie duszenia dodajemy sól, pieprz (wedle uznania). Makaron odcedzamy. Na samym końcu do owoców morza wrzucamy posiekaną pietruszkę. 
Smacznego! :)


P.S. Na sam koniec posypuję parmigiano (mój M. go uwielbia), ale generalnie do owoców morza nie powinno się go dodawać. 

20 października

Piazza di Spagna

Piazza di Spagna
Kurtki już na dobre wiszą w przedpokoju, zaczęłam się pomału przyzwyczajać do temperatury jaka panuje na zewnątrz. Niestety dla mnie nadchodząca zima zwiastuje najgorsze - egzamin zawodowy. To już ostatni dzwonek dla mnie, aby zacząć się do niego przygotowywać. Nie jestem typem osoby, która potrafi się uczyć na bieżąco.. Tak więc muszę wykorzystać ten czas do maksimum. No i oczywiście wymyślić jakiś sposób uczenia się. A wy macie jakieś wypracowane techniki?
W każdym razie wracając do tematu dzisiejszego wpisu chciałam dać wam krótkie wskazówki odnośnie Piazza Di Spagna. To na tym placu znajdują się jedne z najsłynniejszych schodów w Rzymie, które powstały w XVIII wieku. Na ich szczycie stoi kościół św. Trójcy (Trinita dei Manti). Schodów jest 138, więc nie jest to ilość, którą ciężko jest pokonać. Warto wejść na górę, ponieważ jest tam przepiękny widok na miasto i plac :) Wstęp jest darmowy. 


Schody mają 3 poziomy, ponieważ architekt, który je projektował chciał odnieść się tematycznie do Kościoła. Są one także jednymi z najszerszych w Europie. 



W tym roku były one remontowane, więc wejście było zabronione. Przeważnie na schodach uciekający przed słońcem turyści, siadali w cieniu i jedli swoje posiłki. Na funpagu możecie przeczytać informację odnośnie renowacji i zakazów jakie mają wejść w życie po ich odnowieniu (KLIK). 


Na samym placu znajduje się fontanna z XVII wieku. Jest ona pamiątką po powodzi z 1598 roku, gdzie właśnie w tym miejscu została wyrzucona łódka z Tybru.



Na miejsce najlepiej dostać się metrem (wysiadacie na stacji Spagna - linia A) i wychodzicie na sam plac. Możecie też iść pieszo od Piazza del Popolo, kierując się cały czas prosto przez via dei Babuino (nie jest to duży odcinek do pokonania). Dodatkowo przy samym placu jak i w bocznych ulicach znajdują się butiki największych domów mody takich jak: Dior, Hermes, Gucci, Prada, Chanel, Armani, itp.  



W bocznej części Piazza di Spagna stoi kolumna z figurą Madonny z XIX wieku. 



Jeżeli zapoznacie się już z terenem i nie zgubicie się wśród uliczek zachęcam do odwiedzenia kawiarni Pompi Tiramisu, która jak nazwa wskazuje robi jedne z lepszych tiramisu, nie tylko w standardowym smaku, ale także bananowe, truskawkowe, migdałowe, itd. Oczywiście są tam też inne słodkości ;) Kawiarnia znajduje się przy via della Croce.



11 października

Podsumowanie - wrzesień

Podsumowanie - wrzesień
W dzisiejszym poście chciałabym podsumować wrzesień i opowiedzieć o moich odkryciach w tamtym miesiącu. Natłok spraw nie pozwolił mi wcześniej usiąść i przygotować dla was tego wpisu, a nie lubię robić takich rzeczy na szybko. Generalnie muszę pomyśleć nad lepszą organizacją mojego czasu wolnego, bo dni uciekają, a wydaje mi się, że kompletnie nic nie robię (!). W każdym razie wrzesień to miesiąc powrotu do szkoły (niestety w moim przypadku tak jest) i na dobre pożegnanie lata. Czas wyjąć ciepłe kurtki, szaliki, buty i zaopatrzyć się w kubek dobrej herbaty z cytryną.


Stranger Things - całkowicie mnie wciągnął! Serial sciene-fiction w starym dobrym stylu. Akcja rozgrywa się w latach 80-tych, w małym miasteczku znika chłopiec Will Bayers, którego później zaczyna szukać trójka jego przyjaciół i lokalna policja. Poszukiwaniom towarzyszy nie tylko zagadka kryminalna (brak ciała), jak i również nadprzyrodzone siły, które skrywają się w ciemnościach. Świetne połączenie filmów Spielberga i z Archiwum X.


Death Note - czyli Notatnik Śmierci z 2006 roku (pewnie powiecie "dopiero teraz to odkryłaś"? :D) to anime kryminalne. Nigdy bym nie pomyślała, że taka tematyka mnie zainteresuje, a jednak każdy odcinek wciąga mnie w tą historię jeszcze bardziej! Jeden z najlepszych uczniów w całej Japonii Raito, przez przypadek znajduje notatnik śmierci, który należy do boga śmierci (shinigami). Wpisując w nim imię i nazwisko, ofiara umiera po 40 sekundach na zawał serca. Raito z początku wykorzystuje notatnik, by oczyścić świat ze zła i uśmierca tylko przestępców, jednak z czasem drogę zaczyna mu krzyżować wynajęty specjalnie na zlecenie policji detektyw.

Ćwiczenia z włoskiego - fajna strona, by przypomnieć sobie język. Dla mnie akurat ważne jest, aby poćwiczyć włoski, dlatego rozwiązywanie takich testów parę razy w tygodniu jest świetnym sposobem. Możecie się zarejestrować i po wybraniu odpowiedzi w danym teście zapisywać swoje wyniki.

Habitica - wspominałam wcześniej o dobrej organizacji swojego czasu, dzięki tej aplikacji możecie rozplanować swoje zajęcia, zapisać to, co macie do zrobienia w danym dniu i polepszyć swoje nawyki w danej dziedzinie. Żeby nie było nudno, zaliczając każde zadanie z waszej listy budujecie postać (taaak jak w grze), ubieracie ją, itd. Wystarczy wcześniej ustalić, co macie do zrobienia w kolejnym dniu  i nie musicie się martwić, że o czymś zapomnicie!


Dajcie znać czy takie wpisy was ciekawią :)
Copyright © 2016 pestki z arbuza , Blogger